Działania te mają wyrażać dezaprobatę nauczycieli wobec polityki edukacyjnej.
Manifestacje zainicjowane przez ZNP są jedną z form kontynuacji strajku nauczycieli, który zaczął się 8 kwietnia, podobnie jak prowadzony od 23 października tzw. protest włoski.
Po krakowskiej manifestacji, w której wzięło udział ok. 450 osób, mają ruszyć kolejne. Na razie zaplanowano je w Gdańsku i w Katowicach.
Jak tłumaczy Sławomir Broniarz, szef ZNP, manifestacje i protest są odpowiedzią na niezadowolenie środowiska nauczycieli.
Dodał, że szkoła liczy na zupełnie inne działania adresowane do uczniów i nauczycieli niż te, które są podejmowane w ostatnich latach, a nauczyciele w zdecydowanej większości nie są zadowoleni z finansów przeznaczonych na edukację i „z retoryki, która temu towarzyszy”.
Prezes ZNP skomentował także działania ministra, których efektem są rozporządzenia, decyzje, zalecenia i mnożenie przepisów prawnych, choć sam minister deklaruje konieczność odbiurokratyzowania pracy szkół.
Sławomir Broniarz w rozmowie z PAP odniósł się również do informacji, że nauczyciele w ramach protestu włoskiego nie będą organizowali wycieczek.
– Nic bardziej błędnego. Chcemy te wycieczki robić, ale na zasadach zgodnych z prawem, a nie na wariackich zasadach, że wycieczki są z pominięciem bezpieczeństwa uczniów, prawa do wypoczynku nauczyciela” – oświadczył.
12 listopada miało odbyć się spotkanie zarządu głównego z prezesami okręgów ZNP, w trakcie których miały zostać ustalone kolejne miasta, w których zostaną zorganizowane manifestacje. Na razie jednak nie podano szczegółów.
Agata Pąchalska
Źródło: pap.pl