W raporcie z 26 lipca 2019 r. agencja wskazała również, że ratingi części krajów Europy Środowo-Wschodniej, w tym Polski, pozostają na takim samym lub niższym poziomie niż przed kryzysem finansowym z lat 2007-2008. Zdaniem S&P wynika to m.in. z oddziaływania czynników instytucjonalnych. Agencja zauważa, że poziom zadłużenia publicznego w regionie jest na ogół wyższy niż przed światowym kryzysem. „Choć gospodarki Europy Środowo-Wschodniej w ostatniej dekadzie uległy znaczącej dywersyfikacji, to wciąż opierają się na integracji z zachodnioeuropejskimi łańcuchami produkcji, zwłaszcza w sektorze motoryzacyjnym i innych sektorach przetwórstwa. W przypadku pogorszenia globalnych tendencji protekcjonistycznych wzrost gospodarczy w regionie ucierpi” – napisał S&P.
Agencja wskazała też uwarunkowania (zawarte w kwietniowym raporcie S&P), które mogłyby wpłynąć na zmianę ratingu Polski. Jego podwyższenie byłoby możliwe, jeśli:
- realny wzrost dochodów w Polsce nadal będzie przekraczać wzrost tego wskaźnika u kluczowych partnerów handlowych bez generowania nierównowag zewnętrznych,
- budżet kraju notowałby nadwyżki prowadzące do redukcji długu publicznego w ujęciu nominalnym,
- Pracownicze Plany Kapitałowe zwiększyłyby oszczędności prywatne, co z kolei obniżyłoby zobowiązania warunkowe rządu związane ze starzejącą się i malejącą populacją w wieku produkcyjnym.
Natomiast obniżenie ratingu, według S&P, mogłoby nastąpić w sytuacji: znaczącego pogorszenia się kondycji fiskalnej oraz szybkiego wzrostu płac, prowadzącego do szybszego od oczekiwań wzrostu zadłużenia zewnętrznego netto, co potencjalnie wskazywałoby na osłabienie konkurencyjności kraju.
Źródło: MF