Jeśli rodzice przestaną płacić za swoje dzieci, to przedszkola mogą zostać zlikwidowane?

Prowadzenie prywatnej placówki oświatowej w czasie epidemii. Prywatne przedszkole, a koronwirus - czesne za pobyt dziecka w placówce.

30

„Prowadzę niepubliczne przedszkole – od 16 marca zgodnie z zaleceniami ministerstwa przedszkole zostało zamknięte z powodu koronawirusa. Rodzice uczęszczających dzieci do placówki nie chcą płacić za przedszkole. My jako placówka odliczymy koszty wyżywienia za okres nieobecności. Nadmieniam iż przedszkole jest w gotowości do pracy. Nauczyciele aktywnie przekazują materiały z zajęciami. Czy rodzice mają prawo do niezapłacenia czesnego?”

Z pozoru prostego w treści pytania, odpowiedź już nie jest taka prosta. W kontekście problemu, z którym zwrócił się Czytelnik znaczenie znajduje uregulowanie prawne zawarte w treści …

(…) art. 495 § 1 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności, to strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia wzajemnego, a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do zwrotu według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Każda umowa zawarta z niepubliczną placówką jest umową, z której wynika realizacja świadczenia wzajemnego, gdzie przedszkole w głównej mierze sprawuje opiekę nad dziećmi, a ich rodzice wnoszą w zamian opłatę /zapłatę/ za jej zrealizowanie.

Dlatego patrząc na ten problem w ujęciu stricte prawnym pojawiają się wątpliwości, czy za okres zamknięcia niepublicznej placówki oświatowej opiekunowie prawni (rodzice przedszkolaków) muszą wnosić czesne, skoro ich dzieci pozostają w domu. Odpowiedź, w kontekście m.in. powołanego art. 495 K.c., wydaje się być oczywista.

Nie ma świadczonej usługi, zatem brak podstaw do zapłaty.

Kwestia, jaką Czytelnik podnosi, że nauczyciele aktywnie przekazują materiały z zajęciami, w mojej ocenie pozostaje bez znaczenia dla oceny celu umowy jakim jest sprawowanie opieki nad dzieckiem. Dziecka nie ma w przedszkolu, więc aktywność nauczyciela niczego w tym zakresie nie zmienia.

Natomiast patrząc na problem z punktu widzenia przede wszystkim zasad wzajemnego zrozumienia sytuacji, zasad słuszności, wydaje się aby w tym zakresie strony mimo wszystko doszły do porozumienia. Z informacji zasłyszanych od innych dyrektorów niepublicznych przedszkoli zwyczaj kształtuje się w ten sposób, iż czesne jest obniżane o 50%.

Wydaje się, że każda ze stron powinna ponieść równe koszty, aby zadośćuczynić zasadzie wzajemności i słuszności, która nabiera mocy szczególnie w takich nadzwyczajnych stanach. Jestem zdania, że należy się wzajemnie wspierać i starać się zrozumieć sytuację obu stron dla dobra sprawy, bo chyba w interesie żadnego z rodziców nie leży to, by te placówki upadły.

Paweł Nowak – prawnik prawa pracy i prawa oświatowego

Podstawa prawna:

Ustawa z dn. 23.04.1964 r. Kodeks cywilny – tekst jedn. Dz.U. z 2019 r. poz. 1145 ze zm.

Źródło: K. Kruczalak, Skutki niemożliwości świadczenia według prawa cywilnego, Wydawnictwo prawnicze, Warszawa 1983, s. 148.

oprac. \m/ \mos/